środa, 8 lutego 2012

Rozdział 18

Dzisiaj jest bal,boże jak ja się ciesze ciekawe czy Hazza mnie zaprosi na ten bal,wiem,że jest moim chłopakiem,ale zapytac powinien.Wstałam i pokierowałam się do łazienki,tak dzisiaj musieliśmy isc do szkoły i lekcje mielismy do 15,dlatego wczoraj dyrektor odwołam lekcje,jaki on chojny.Po prysznicu zrobiłam sobie lekki makijaż,który pasował do mojego ubrania,właśnie założyłam to http://stylistki.pl/sportowo-153527/,zeszłam na dół,tam jak zwykle siedział Louis,Harry,Liam,Niall i Zayn.No właśnie dopiero się kapłam,że jak się obudziłam obok mnie już nie było Harrego,matko przez ten bal o wszystkim zapominam,nawet o własnym chłopaku.
-Cześc.-powiedziałam do wszystkich
-No heja.-powiedzieli chórkiem o dziwo wyszło im to nawet dobrze
Harry podszedł do mnie i pocałował namiętnie w usta,co wszyscy na to długim ,,Uuuuu''.Zrobiłam sobie tak jak zawsze kanapki z nutellą i szybko je zjadłam,bo czułam na sobie wzrok Nialla.Zadzwoniła do mnie Julie,że przyjdzie po mnie z Cortni za 5 minut,pobiegłam po torbę spakowałam do niej różne pierdółki i zeszłam na dół.Wyszłam przed dom,tam już na mnie czekały dziewczyny,przywitałam się z nimi i poszłyśmy do szkoły.Przez cała drogę nawijałyśmy o balu,a ja tak jak obiecałam dla Liama potpytałam się o niego Cortni.
-Ej Cortni podoba ci sie Liam?
-No...tak.-powiedziała po chwili
-A co?-spytała sie Julie
-A nic bo Liamowi podoba się Cortni,tylko nie wie czy Cortni go lubi.
-Naprawde podobam mu się?-spytała zdziwiona Cortni
-Pewnie,wczoraj się o ciebie pytał,gdy u powiedziałam,że go lubisz,to był taki radosny.
-Uuu chłopak się zakochał.-powiedziała Julie
Doszłyśmy do szkoły,tak jak zawsze chłopcy już na nas czekali,spojrzałam na Cortni i na Liama patrzyli na siebie.Podeszliśmy do nich,ja gadałąm z chłopakami tak jak Julie,ale Cortni nie odezwała sie słowem,była troche zmieszana,wiec postanowiła szeptnąc cos do Liama.
-Liam..
-Co?-szeptnął
-Podobasz się Cortni,możesz śmiało zaprosic ją na bal.
-Naprawdę?Podobam jej się?-spytał z niedowierzaniem
-Tak,a teraz idz ja zaproś na ten bal,zanim ktoś cie wyprzedzi.
Odrazu podszedł do Cortni,chwile rozmawiali po czym ujżałam uśmiech na twarzy Cortni,pocałowała go w policzek,a potem podeszli do nas.Spojrzałam na Julie ona też to widziała i była trochę smutna,że Louis jej jeszcze nie zaprosił,wiec postanowiłam,że postąpie tak samo jak z Liamem.
-Louis..-szeptnełam
-Co?
-Podoba ci się Julie?
-Noo..yyy...pewnie,a co?-jąknął się
-Więc idż ją zaproś na bal.
-Ale nie wiem czy ona chce isc ze mną.
-Chce,a teraz idz i ja zapros zanim zrobi to ktos inny.
Louis uśmiechnął się i podszedł do Julie,tak samo troche porozmawiali,znów ujżałam uśmiech i pocałunek w policzek i podeszli do nas.Byłam zadowolona z siebie,że pomagam przyjaciółką,teraz to napewno będą razem,Liam z Cortni,a Louis z Julie,przytuliłam się do mojego chłopaka i pocałowałam go w policzek.
-A to za co?-spytał loczek
-Za nic,trzeba miec powod aby pocałowac swojego chłopaka?
-Nie nie trzeba.-powiedział radosny Hazza i także mnie pocałował ale w usta.
Wszyscy zadowoleni weszliśmy do szkoły i pokierowliśmy się w stronę naszych klas.Przy klasie zobaczyłam Davida z  Erickiem,gdy mnie zuważyli odrazu sie do mnie uśmiechnęli odwzajemniłam to.Stałam tak z Harrym,gdy nagle podszedł do nas David.
-Hej Oliwia możemy pogadac?-spytał David
-Nie nie możecie.-wtrącił zły Harry
-Harry uspokój się.-powiedziałam po czym zwróciłam się do Davida-oczywiście,że możemy pogadac.
Odeszłam od Harrego na kilkanaście metrów,aby nie słyszał naszej rozmowy,widziałam jak patrzał się na nas rozłoszczony.
-No,więc o czym chciałeś pogadac?
-No,walne prosto z mostu,Oliwia chciałabyś ze mną pójśc na bal?
-David,oszalałeś przecież mam chłopaka...-mówiłam spokojnie
-Zaprosił już cię na bal?-spytał przerywając mi
-Jeszcze nie ale..-nie dokończyłam bo znów mi przerwał
-Nie sądzisz,że powinien to zrobic?Nawet jeśli to twój chłopak?-powiedział uśmiechając się
Nie mogłam wydusic z siebie żadnego słowa,zamurowało mnie to co powiedział,tak zastanawiałam się czy Hazza zaprosi mnie na bal,ale myślałam,że wszyscy będą tacy mądrzy i sie skapną,że ide z Harrym na bal.David odszedł ode mnie,a podszedł do Ericka,ja natomiast podeszłam do loczka,popatrzałam się jeszcze raz na Davida,musiał się mu wyżalic,bo Erick go pocieszał.
-Co chciał?-spytał z złością w głosie Hazza
-Nic.
-Jak to nic,to po co chciał z tobą rozmawiac?!
-Harry nie bądź już taki zazdrosny,nie moge już pogadac z kolegą?!
Dzwonek zadzwonił,a za weszłam wściekła do klasy i usiadłam na swoje miejsce,Erick i David spojrzeli sie na mnie,pewnie słyszeli naszą kłotnie,jeśli to można tak nazwac.Do ławki usiadła Julie i spojrzała się na mnie.
-Coś się stało?-spytała
-Nie,nie ważne.-odpowiedziałam
-Oliwia,wiesz,że zawsze mi możesz się wygadac.
-Wiem o tym,ale teraz nie chce rozmawiac.
Julie spojrzałam na Harrego,wiem,że on był rozwścieczony,głęboko sie zastanawiałam nad naszym związkiem.Nie moge normalnie pogadac z kolegą z klasy,bo on jak zwykle jest zazdrosny,on nawet jest zazdrosny o Liama,wiec co to za związek gdzie chłopak ciągle jest zazdrosny?!Do klasy weszła pani,pani od fizyki,matko właśnie teraz musieliśmy miec fizyke?No gorzej by nie mogło,lecz myliłam się.
-Pani Oliwia do odpowiedzi.
-Jestem nieprzygotowana.-powiedziałam chociaż umiałam
-Oliwia,przecież umiesz-szeptnęła Julie
-Jak zwykle,panna Oliwia nie umie.
Nie odzywałam się,bo nuie miałam chęci na kolejną kłótnie.
-Może się pani usprawiedliwi jakąś a nie siedzi cicho i czeka na cud.
-Jejku,powiedziałam już że nie umiem takie trudne jest to do zrozumienia.-powiedziałam podnosząc głos
-Dostajesz jedynke i za odzywki do dyrektora i masz tu nie wracac.
-Bardzo chętnie,nie mam zamiaru dłużej tu przebywac.-powiedziałam podnosząc głos maksymalnie.
Wzięłam torbę i kierowam się w strone drzwi,spojrzałam na klase,patrzyli na mnie z lekkim zdziwieniem,a Harry z lekką złością.Wyszłam z klasy trzaskąjąc drzwiami i powędrowałam do dyrektora.Nie musiałam długo czekac,aż mnie przyjmie,gdy mnie zobaczył nie był zdziwiony,bo wiele razy mnie widział i ciągle o tą samą sprawe.
-Pewnie Pani Leryk cie tu przysłała?-spytał Dyrektor
-Tak.
-Jaki dzisiaj powod wymyśliła?
-Byłam nie przygotowana i powiedziałam,że nie umiem i czy to takie trudne do zrozumienia,to ona się wściekła i kazała isc tutaj.
-Dobrze,możesz już iśc na lekcje.
-Powiedziała,żebym nie wracała.
-W taki razie idz i poczekaj na następną lekcje.
-Dobrze
Wyszłam z gabinetu dyrektora i pokierowałam sie pod sale od polskiego,usiadłam pod ścianą i rozmyślałam,tak mi było smutno na duszy,rozmyślenia przerwał mi głos Liama.
-Oliwia co ty tu robisz?
-Siedze,a ty?
-Stoję.-powiedział śmiejąc się,ale zauważył,że jestem smutna wiec spowarzniał
-A teraz na poważnie co tu robisz,przecież są lekcje.-powiedział Liam
-Pani Leryk wywaliłam mnie z klasy bo znów się z nią kłociłam.
-I dlatego siedzisz tutaj sama smutna?
-Nie jestem smutna,a ty czemu nie jestes na lekcji?
-Tak samo jak ty Pani od polaka już nie wytrzymala i wyrzuciła zza drzwi.-powiedział.-ale nie wmuwisz mi,że nie jesteś smutna
-Dobra jestem i co z tego.
-Ale dlaczego,przecież rano byłaś jeszcze wesoła.
-Rano było dawno,teraz jest prawie popołódnie,humory się zmieniają
-Ale u ciebie to rzadkośc,zawsze chodzisz rozpromieniona,wiec musisz wymyślic cos bardziej sensownego.
-Nie mam ochoty...
-Oliwia,powiedz mi możesz zaufac...
-Wiem,że moge ci zaufac..
-Więc powiesz mi co się stało?
-No nie wiem..
-Prosze,nikomu się nie wygadam,chodzi o Harrego czy o coś innego?
-Tak jakby o Harrego.
-No więc slucham.
-Bo jak poszliśmy pod sale od fizyki,to David poprosił mnie o rozmowe,Harry się troche wkurzył,ale i tak poszłam z Davidem porozmawiac,gdy tak rozmawialiśmy David spytał się czy chce isc z nim na bal..
-Ale jak to?
-Daj mi skaczyc...no wiec ja powiedziałam,że mam chłopaka,a on mnie się spytał czy Harry juz mnie zaprosił na bal,a mu odpowiedziałam,że nie a on powiedział,to znaczy raczej spytał czy nie sądze,że powinien mnie zaprosic,nawet jeśli jest moim chłopakiem,ja nic nie odpowiedziałam i podeszłam do Harrego,on tylko ze złością się spytał czego David chciał,ja mu powiedziałam,że nic, a on tylko zezłoszczony spytał jak to nic,to po co chciał ze mną rozmawiac,ja mu na to też już rozłoszczona żeby nie był taki zazdrosny,wtedy zadzwonił dzwonek i poszłam do klasy.
-Uuu no troche poważna sprawa,ale chodzi ci o tą zazdrośc?
-Troche tak troche nie.
-Czyli o coś jeszcze?O ten bal?
Pokiwałam głową na tak.
-Czyli chodzi ci o zazdrośc Harrego i o to że cie jeszcze nie zaprosił na bal?
-Tak.
-Porozmawiam z nim,nie bój się wszystko bedzie okey.-powiedział uśmiechając się do mmie
-Liam,dziękuje ci jesteś naprawde wspaniałym przyjacielem,nie wiem co bym zrobiła bez ciebie.-powiedziałam przytulając się do niego.
Dzwonek na przerwe zadzwonił,a ja nadal przytulałam sie do niego,Harry przyszedł pod klase od polskiego i zobaczył nas jak się przytulamy,podszedł do nas i powiedział:
-Szybko znalazłaś pocieszenie?!
-Harry to nie tak...
-A jak?!
-Wytłumacze ci to.
-Nie musisz ja sobie ide,nieprzeszkadzajcie sobie?!
-Harry..
Nie dokończyłam bo Hazza poszedł rozzłoszczony przed siebie,i jak ja mam tu z nim wytrzymac?
-Sam widzisz,zazdrosny jest nawey jak z tobą siedze.
-Nie martw się załatwie to.-powiedział i pobiegł za Harry
W tym samym czasie podbiegły do mnie Cortni i Julie,pytały co sie stało,ja im wszystko wytłumaczyłam,a one tylko mocno mnie przytuliły,widziałam jak na to wszystko patrzył David z Erickiem.Zastanawiałam się czy nie pojśc jednak na bal z Davidem...

                           *****************************************
Wow już jest ponad 1000 wejśc jesteście niesamowici,dziękuje za to i za miłe komentarze,zapraszam także na mój drugi blog http://loveanotherlife.blogspot.com/.
Jak myślicie z ki Oliwia pojdzie na bal z Harrym czy Davidem?
Czy Harry przeprosi Oliwie za swoje zachowanie i poprosi o wybaczenie?
Wszystkiego dowiecie się w nastepnym rozdziale :D








2 komentarze: