wtorek, 7 lutego 2012

Rozdział 17

O boże! Kto wymyślił budzik! No poprostu jakis debil,ale dobra mniejsza z tym,trzeba wstawac,bo niestety szkoła czeka.Strasznie mi sie nie chce isc i pewnie bym nie poszła,gdyby nie Julie,powiedziała ze dyrektor bedzie cos dzisiaj ważnego ogłaszał,wiec musiałam wstac.Poszłam do garderoby przygotowac sobie jakies fajne ciuchy,po wyjsciu z garderoby powędrowałam do łazienki, wziąśc prysznic i zrobic sobie makijaż.Gdy już wyszłam spod prysznica,wzięłam się za makijaż,a potem zrobiłam sobie lużnego kłosa,wszystko pasowało do mojego stroju,właśnie ubrałam się w to http://stylistki.pl/pomarancz--153300/.Zeszłam na dół,o dziwo pierwszy raz nikogo nie było w kuchni,zrobiłam sobie kanapki z nutella.Po śniadaniu poszłam tylko po moją torbe i już wychodziła,gdy nagle zadzwoniła do mnie Julie,abym na nią poczekała to pojdziemy razem,wyszłam przed dom,a po chwili zjawiła się moja przyjaciółka,kurde szybka jest.Przywitałam się z nią i poszłyśmy w stronę szkoły.
-Ej Julie co dyrektor chce nam ważnego powiedziec?
-Nie wiem,też jestem ciekawa.-opowiedziała przyjaciółka
Przez reszte drogi rozmawiałyśmy o takich tam pierdołach,w końcu dotarłyśmy do szkoły.Przed szkołą jak zwykle stali chłopcy i jak zwykle Harry podszedł do nas aby sie ze mną przywitac,z Julie oczywiście też.Dziewczyny zawsze,ale to za każdym razem nam się przyglądały,że im się to nie znudziło.Weszliśmy do szkoły i pokierowaliśmy się na sale gimnastyczną,bo dyrek chciał nam cos powiedziec,jak to mówią coś ważnego.Na trybunach usiedliśmy tak Niall,Zayn,Louis,Julie,ja,Harry i Liam,po chwili zobaczyłam Cortni odrazu ją zawołałam do nas,ale musiała usiaśc obok Liama,jemu to pasowało,widziałam jak patrzy na nią maślanymi oczkami zreszta Cortni też.Na sale wszedł dyrektor,poprosił o cisze i już po chwili zaczął swoją przemowe.
-Zebraliśmy sie tu,ponieważ chciałem wam coś ogłosic,z racji,że rozpoczął się rok szkolny chciałbym zorganizowac bal maskowy...
Rozpoczęły sie rozmowy dziewczyn,jak to się ubiorą,jaką fryzure wybiarą itp.,ale dyrektor im przerwał.
-Bal będzie jutro ,rozpocznie się o godzinie 19,dlatego dzisiejsze lekcje są odwołane i możecie już isc do domu...
Wszyscy wstali z miejsc i wędrowali w stronę wyjścia,nagle Cortni mnie szturchnęła i powiedziała szeptem do mnie i do Julie.
-Ej dziewczyny w takim razie trzeba dzis sie wybrac na małe zakupy.-powiedziała ucieszona
-No pewnie,trzeba jakąs kreacje kupic.-powiedziałam
-No to o ktorej sie spotykamy?
-O 13 zajdziemy do Oliwii.-zaproponowała Cortni
-Okey.-zgodziłyśmy się
Wszyscy wyszlismy ze szkoły i szliśmy do domu,zastanawiłam sie czemu do jasnej cholery wziełam ten głupi plecak,w ogole po co przyszłam do tej walonej szkoły,niby taka ważna informacja,ale plecaki musieliśmy brac.Rozmyślenia przerwał mi głos Harrego.
-Cieszysz sie z tego balu?
-Pewnie,a ty?
-No jasne ja zawsze sie ciesze jak jakas impreza jest.
-A wy?-spytałam reszte chłopaków
-No jasne!-odpowiedzieli chórkiem
-Ej Oliwia,może spotkalibyśmy się..-nie dokończył bo mu przerwałam
-Harry ja nie moge umuwiłam sie z dziewczynami,że pojdziemy na miasto.
-Okey,ale bedziesz musiała mi to jakąś wynagrodzic.-powiedizał z chytrym uśmieszkiem
-Okey,okey...
Doszliśmy do domu,poszłam do kuchni coś zjeśc,byłam strasznie głodna.Spojrzałam na telefon była 12.45,zaraz przyjdą dziewczyny,poszłam na chwile do swojego pokoju poprawiłam moją fryzure i makijaż i już byłam gotowa,zbiegłam na dół i w tej chwili usłyszałam dzwonek.Otworzyła drzwi,a tam dziewczyny,zabrałam moja torbe i ruszyłyśmy w miasto.Dużo sklepów już obeszłyśmy i nadal nic nie znalazłyśmy sobe,postanowiłyśmy pojśc do najlepszego sklepu w całym Londynie,miałyśmy nadzieje,że tam cos sobie znajdziemy.Miałyśmy racje kupiłyśmy sobie wspaniałe suknie i maski,wrociłyśmy do swoich domów,była już 18.05,wow długo wybierałyśmy te suknie.Weszłam do domu,chłopcy siedzieli w salonie,czemu mnie to nie zdziwiło,podeszłam do nich i oni odrazu zaczęli swoje.
-Cześc wam.-powiedziałam do wszystkich
-No cześc,gdzie tak długo byłas.-spytał Liam
-Na zakupach.
-No to pokarz co kupiłaś.-powiedział Niall
-Nie moge zobaczycie jutro na balu.
-Ooo bo sie obrazimy.-powiedział Zayn
-Nie ma o co,to jest niespodzianka.-powiedziałam z tajemniczym uśmiechem
-A mi pokarzesz?-spytał Harry robiac oczki pieska
-Chciałbyś..-powiedziałam
-No chciałbym.
-Nie pokarze juz powiedziałam jutro zobaczycie.
Poszłam na góre i odrazu schowałam suknie,aby chłopaki się nie dobrali,bo znając ich beda szukac az znajda i zobacza.Włączyłam lapka,a sama poszłam pod prysznic,przebrałam się w luźne ciuchy i usiadłam na krzesło przed lapka.Weszłam na Facebooka,na jakieś plotki i coś tam porobiłam do poki nie zrobiłam sie śpiąca.Wyłaczyłam lapka i położyłam się spac już miałam zasypiac kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę.
Do pokoju wszedł Liam,Liam a co on tu robi?!
-Co chcesz?-spytałam
-Porozmawiac.
-O czym?
-O Cortni.
-No to dawaj.
-Oliwia,mogłabyś ją podpytac czy jej sie podobam,bo wiesz ona mi się podoba i to strasznie i chciałbym ją zaprosic na bal,ale nie wiem czy ona mnie lubi i boje się,że odrzuci moje zaproszenie.-powiedział troche zakłopotany Liam
-Nie ma sprawy,ale moim zdaniem jej też się podobasz,skąd to wiem,wiem bo patrzy sie na ciebie maśalnymi oczkami,zawsze siada obok ciebie i stara się jak najczęściej przebywac w twoim towarzystwie.
-Naprawdę?-powiedział już trochę weselszy
-Tak,ale jak chcesz podpytam sie jej o cb.
-Okey,dzięki jesteś wielki.-pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju.
No w koncu moge już sapc,o nie znow ktoś puka,nie dadzą się  człowiekowi wyspac,no masakra.
-Prosze.-już troche zaostrzyłam głos
Tym razem był to Harry,spojrzał się na mnie i chwilowo myślałam,że się wystraszył.Spojrzałam sie na niego wrogim wzrokiem.
-Nie patrz się tak na mnie to boli.-powiedział Harry i położył się koło mnie.
-Nie dacie człowiekowi zasnąc.-powiedziałam troche wkurzona
-A no własnie co chciał Liam?-spytał pomijajac poprzednie zdanie
-Chciał porozmawiac o Cortni,podoba mu się.
-Aha,dobra ide sie przebrac,bo widze,że chcesz spac.
-No w koncu sie domysliłes.-powiedziałam uśmiechając się
Harry poszedł do łazienki i przebrał sie po czym wskoczył pod kołdrę i przytulił mnie,porozmawialiśmy troche o balu i o chłopakach i o czyms tam jeszcze,ja wtuliłam sie w jego tors i juz zasypiałam,ale Harry nawidoczniej chciał mi na złośc zrobic bo zaczął mnie całowac i bawic się moimi włosami.
-Harry ja chce spac.
-Kotku ja wiem o tym.-powiedział żartobliwie
-Chce się wyspac.-powiedziałm już troche wkurzona
Harry nie przestawał,całował mnie po czole i dotykał włosów zachłannie.
-Harry...
-Słucham..
-Ja chce spac mam ci to przeliterowac?Jak nie przestaniesz to śmiało możesz dzisiaj spac na kanapie.
-Okey już przestaje ale daj mi buziaka na dobranoc.
Dałam namiętnego buziaka loczkowi i zamknęłam oczy,zasnęłam w mgnieniu oka,spałam tak twardo,że Hazza już nie mógłby mnie obudzic.

                     **********************************************
Sorrka za błedy,miałam napływ weny i juz nie chciało mi się poprawiac.
Jak wam się podoba ten rozdział?Kolejny może dodam jutro nie jestem pena jeszce.
Zapraszam na mój drugi blog,jest inny nż ten.
Dziękuje za miłe komentarze i za ponad 960 wejśc,jesteście wielkie! :D



3 komentarze:

  1. Super . Chciałabym żebyś dodała next rozdział jak najszybciej . Masz bardzo dobre pomysły ; )
    Luknij do mnie . ; P

    OdpowiedzUsuń