poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 15

Zobaczyła jakiegoś mi nieznanego chłopaka,miał w ręku noż,przestraszyłam się zaczęłam uciekac,ale niestety nie zdołałam uciec byłam zbyt zmęczona,zaczęłam płakac,mówiłam,żeby mnie puścił.
-Zamknij się,jak nie bedziesz się szarpac,nic ci nie zrobie!
Zaczął mnie macać,straszliwie płakałam,rozbierał mnie po chwili byłam w samej bieliźnie,nagle on opuścił nóż,wykorzystałam okazje,walnęłam go w brzuch,skulił się szybkim ruchem zabrałam telefon i pobiegłam na góre do mojego pokoju,zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam na łóżko.Zadzwoniłam do Harrego.
-Halo?
-Harry?Prosze przyjdź szybko do mnie prosze.-powiedziałam zapłakanym głosem
-Oliwia,co się stało?
Nagle usłyszałam jak on dobijał się do drzwi,krzyknęłam tylko do telefonu:
-Harry,prosze przyjdź szybko boję się!
-Dobrze zaraz będę nie boj sie.
Rozłączyłam się,bałam się,że Harry nie zdąży i on to zrobi.Drzwi się otworzyły z hukiem,a w nich stał ten okropny typ,miał miej wiecej  z 19 lat,nie był za ładny miał czarne włosy,brązowe oczy,szorstkie dłonie,brzydko ubrany.Powoli się zbliżał w moją strone,ja płakałam i krzyczałam,ale on sobie z tego nic nie robił,nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła.
-Oliwia,gdzie jesteś!
-Harry!..-nie dokończyłam bo nieznajomy rzucił się na mnie,ja krzyczałam,on mi tylko przyłożył swoja ręke do ust.
-Oliwia!-usłyszałam Harrego.
Po chwili zobaczyłam wszystkich chłopaków stojących w progu drzwi,wszyscy sie rzucili na niego,ja tylko płakałam,Harry okładał go pięściami,Louis podbiegł do mnie i przytulił mocno.Nieznajomy chłopak był już nieprzytomny,wiec Hazza dał spokój,bo i tak chłopcy go odciągali.Ruszył w moim kierunku,mocno mnie przytulił i powiedział:
-Kochanie,bałem się zrobił ci coś?
-Nie..ale bałam się,że nie zdążysz...-powiedziałam przez łzy
-Już spokojnie jestem tu,już sie nie bój nie dam cie nikomu skrzywdzić
Wtuliłam się mocno w niego,on mnie tylko uspokajał,Niall podał mi jakieś ciuchy szybko sie ubrałam i poszliśmy na dół do salonu.Zayn w trakcie dzwonił już na policje,ja byłam nadal wtulona w Harrego,czekaliśmy juz tylko na policje.Siedzieliśmy w salonie gdy nagle drzwi się otworzyły,a nich stał Louis,podszedł do nas i był zszokowany.
-Oliwia,co ci się stało?
-Prawie ją zgwałcono.-powiedział Liam
-Co?!
-No tak,z 20 minut po powrocie ze szkoły zadzwoniła do mnie zapłakana,żebym przyszedł bo się boi,wiec zwołałem chłopaków i jak najszybciej,pobiegliśmy do niej,zastaliśmy ją w jej pokoju jak on ją całował była tylko w samej bieliźnie.-mówił Harry dalej mnie tuląc
-Matko...-wydusił tylko Louis
-Louis,ja..ja dzwoniłam do ciebie nie odbierałeś...-powiedziałam jeszcze zszokowana cała sytuacją
-Ojej,ja przepraszam miałem wyciszony telefon,Oliwia przepraszam...
W tej chwili do domu weszła policja,wypytywali o wszystko nawet o te drobne szczegóły,parę mężczyzn poszło na górę zabrać tego chłopaka,wrócili z nim,ale on dalej był nie przytomny,gdy się na niego spojrzałam,łzy znów spłynęły mi po policzku,Harry to zauważył i powiedział tuląc mnie:
-Oliwia on nigdy więcej cie nie skrzywdzi..
-Wiem,poza tym ty i chłopaki mnie obronicie..
-Pewnie,będziesz mieć taką ochronę...-powiedział nie kończąc Liam
Policja wyszła już z domu zapewniając,wszystkim,że jesteśmy bezpieczni.
-Harry?-spytałam niepewnie
-Tak kochanie?
-Nie zostawiaj już mnie,proszę..-powiedziałam,a pojedyncza łza zleciała mi po policzku
-Nie zostawię cię za żadne skarby.-powiedział całując mnie w czoło
Chwile później gdy,siedzieliśmy tak w salonie,oglądaliśmy wszyscy telewizje, ja byłam wtulona w Hazze,zasnęłam.Byłam naprawdę zmęczona tym wszystkim,Harry nie puszczał mnie z objęć.
 

         *Oczami Harrego*
Serce mnie bolało widząc,ją we łzach,czemu ja ją puściłem samą do domu,mogłem ją odprowadzić,to moja wina.Siedziałem z resztą zespołu w salonie,Oliwia usnęłam mi w ramionach,chciało mi się płakać,była taka bezbronna...
-Nie skrzywdź jej nigdy...proszę..-słyszałem głos Louisa.-nie przeżyła by tego...
-Nigdy jej nie skrzywdzę,nie zostawię,za bardzo ją kocham.Serce mnie boli kiedy ona płacze,chciałbym cofnąć czas pójść razem z nią,wtedy by tego unikła,to moja wina...nie powinienem jej zostawiać,powinienem ja odprowadzić do domu...
-Stary nie obwiniaj sie to nie twoja wina..-powiedział Liam
-No właśnie,nie mogłeś tego przewidzieć.-bronił mnie Zayn
-Nie mogę pojechać w trasę,nie mogę jej teraz zostawić,już za tydzień jest trasa,nie przeżył bym tego gdyby coś znów jej się stało.
-Wiem stary my też,dlatego nie pojedziemy w trasę..-powiedział Niall
Nagle obudziła się Oliwia,miała podpuchnięte oczy,ale powiedziała:
-Nie,jedźcie w trasę,po za tym ja będę jechać na występ..
-Ale kochanie..
-Nic nie mów,chce żebyście pojechali,zróbcie to dla mnie,jak nie pojedziecie obrażę się na was.-zażartowała
-Dobrze,ale powiem dla Cortni i Julie,aby się tobą opiekowały.-powiedział Liam
-Okey,ale obiecajcie mi że pojedziecie w trasę.
-Obiecujemy.-powiedzieli wszyscy zgodnie
Zdziwiło mnie to co powiedziała Oliwia,była tak zdołowana i zszokowana przez to wszystko,a ona nam kazała jechać w trasę.Ale pojadę,pojadę dla niej obiecałem jej to,w końcu,zrobię dla nie wszystko...

 

      Byłam strasznie zmęczona,powiedziałam dla chłopaków,że ide spac,odrazu zareagował Harry i powiedział,że idzie ze mną,zgodziłam się.Poszłam pod prysznic,a Harry naprawiał jakąś drzwi,bo ten koleś wyważył mi drzwi,no zamek był już do wymiany,ale jak ja sie teraz zamknę,każdy może sobie teraz wejść do mojego pokoju,chodzi mi o Zayna,Louisa,Nialla,Liama i Harrego.Gdy wyszłam z łazienki,drzwi były naprawione,zdziwiłam się,Harry i taka złota rączka,spojrzałam się na niego,a on tylko na to:
-No co,chciałaś to naprawiłem drzwi..
-Coś mi tu nie pasi.-zaśmiałam się i miałam otwierac drzwi,gdy nagle loczek krzyknął
-Nie otwieraj!
-Czemu?
-Bo bede znów musiał naprawiać..
-Tak myślałam,ty i taka złota rączka..-znów się zaśmiałam
-Bo sie obraże,ale narazie do pokoju ci nikt nie wejdzie mocno je przytrzasnąłem.
-Oj już sie nie obrażaj,ale rano jak my wyjdziemy z pokoju?
-Normalnie...
-Czyli?
-Wywarze drzwi..
-To ma byc normalnie,przeciez wszystkich obudzimy.-spojrzałam na niego niepewnie
-Oj tam,oj tam rano sie pomyśli, a teraz wskakuj pod kołdrę,podobno byłaś śpiąca.
-No dobra..-powiedziałam uśmiechając się
Jeszcze sobie o czymś porozmawialiśmy,po czym zasnęłam wtulona w Hazze.Śniło mi się,że moj występ tańca sie nie powiódł,Harry z mojej niespodzianki się nie ucieszył,a wszyscy się ze mnie śmiali,nie wiem z jakiego powodu.Wszyscy sie ode mnie odwrócili,byłam sama,chciałam sie zabić,skacząc z przepaści,już miałam skoczyć,gdy nagle obudziłam sie,nie narobiłam hałasu.Harry smacznie sobie spał,ja byłam rozgrzana,wiec poszłam do łazienki przemyć twarz,po powrocie położyłam się wygodnie na łóżku wtuliłam się w Hazze i zasnęłam.

                                   *************************************
Jest Rozdział 15,jak się podoba?
Dobra nie usunę błoga,dzięki paru osobom ktore mnie poprosiły,dziękuje za to :D
Dziękuje za ponad 750 wejśc, i za miłe komentarze.
Kolejny rozdział dodam jeszcze dziś :D
Prosiłabym jeszcze,aby tych komentarzy było więcej :)

2 komentarze:

  1. Ohh , dziękuje że dodasz jeszcze dziś . ; )
    Zycze weny . ; P I odwiedź moje . ♥
    Powodzenia . ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodawaj , dodawaj . I daj mi znać tu http://opowiadaniao1dgottabeyou.blogspot.com/

    Dobrze , że nie usunęłaś . Rozdział extra :))

    OdpowiedzUsuń