sobota, 19 maja 2012

Rozdział 43

Cholera co dla tego Liama strzeliło do głowy,niby taki inteligentny ale jednak głupi,boże mam nadzieje że jednak to wszystko odkręci,wytłumaczy przecież taka piękna z nich para,a Cortni to się po uszy w nim zakochała.A no właśnie a propo Cortni,została u mnie na noc,nie chciała nigdzie spotkac na swojej drodze Liama,a ja go do mojego pokoju nie wpuściłam za co moja przyjaciołka była mi bardzo wdzięczna.Nie spie już od jakiś 2 godzin,jestem strasznie zmęczona ale za chiny nie moge zasnąc,natomiast Cortni śpi w najlepsze,strasznie mi jej żal,jest strasznie blada i ma podpuchnięte oczy od płaczu.Ehh chyba trzeba już wstawac,po za tym jeszcze będe musiała zrobic dla Cortni śniadanie,bo pewnie nie będzie miała ochoty zejśc na dół z wiadomo jakiego powodu.Jest dokładnie 10.00,dobra wstaje.Jest dzisiaj pochmurno,zimno i deszczowno więc założe to http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/111968401 ( buty inne,czarne conversy),zrobiłam lekki makijaż a włosy spięłam w niesfornego kłosa.Wyszłam z mojego pokoju i pokierowałam się na dół do kuchni,dzisiaj wyjątkowo byłam strsznie głodna.W kuchni byli już Louis,Liam i Zayn,na mój widok Lou szeroko się uśmiechnął.
-Siostrzyczko jak ty ślicznie wyglądasz.
-Braciszku ja we wszystkim ślicznie wyglądam.
-No i masz tą samą skromnośc po bracie.-powiedział szczerzący się Zayn
Wszyscy oprócz Liama zaczęliśmy się śmiac,gdy już się opanowałam zaczęłam robic jakieś kanapki,wzięłam je na tace,do kubka nalałam kawy,kubek też postawiłam na tacy i już szłam z tą tacą na góre gdy nagle Zayn mnie spytał:
-A gdzie ty to niesiesz i dla kogo?
-Człowieku domyśl się,chodź raz pomyśl.
-Yyyy...
-O matko uruchom myślenie.-spojrzałam na niego jak na jakiegoś głupka
-Ja rano nie myśle.
-No to się nie dowiesz,chyba że ci powie Liam.-przeniosłam swój wzrok na Daddy'iego
-No Daddy powiedz nam.-powiedział Louis
-Jej Lou ty też? Czy wszyscy w tym domu są takimi głupkami?
-Kto wkurzył moją dziewczyne,że teraz wyzywa wszystkich?-do kuchni w samych gaciach wparował Harry który jak zwykle miał na swojej buźce niezły szczerz.Podszedł do mnie i czule pocałował,a potem przytulił i spojrzał na przyjaciół.
-No bo nie wiemy gdzie Oliwia chce iśc z tą tacą.-powiedział Louis
-No to proste....
-No w końcu jakiś mądry się znalazł.-powiedziałm
-....idzie na taras tam poczeka na mnie i razem zjemy.
-Losie co za głąby!! Boże dlaczego,powiedz mi dlaczego oni są tacy głupi!
-Ej!-oburzyli się
-No co mówie prawde,gdybyście pomyśleli to skapnęli byście się,że niose to dla Cortni.
-Aaaa ja to wiedziałem od początku tylko chciałem się z tobą podroczyc.-powiedział Louis
-Ja też.-odrzekł Harry
-Tssa jasne.
-A ja nie.-powiedział Zayn
-O chociaż jeden szczery...ale za mądrzy to wy nie jesteście.
-No ej!-znów się oburzyli.
-Dobra ja ide do tej Cortni.
Wyszłam z kuchni i pokierowałam się do swojego pokoju,gdy weszłam do niego Cortni siedziała na łóżku i chyba płakała.Położyłam tace na stoliku i podeszłam do Cortni i mocno ją przytuliłam,boże gdybym mogła coś zrobic,żeby przestała płakac.Nie no przypierwszej lepszej okazji mogłabym zabic Liama za to co zrobił,no ale narazie nic nie zrobie dopóki się nie wytłumaczy,no ale jak on mógł,to jest najgorsze w facetach.Ehh dobra szkoda słów,zachował się jak totalny głupek tylko moge powiedziec.
-Oliwia,jak on mógł mi to zrobic,co ja mu takiego zrobiłam,że mnie zdradził?
-Nic Cortni,zachował się jak dupek,każdy facet to dupek,popełniają błędy, np. taki Harry zanim pomysli to już to robi,przecież wiesz ile razy mnie już przepraszał,a ja jak głupia ciągle mu wybaczałam.
-Ale Cię nigdy nie zdradził z inną dziewczyną.
-Cortni,może to jakieś nieporozumienie musisz z nim porozmawiac.
-Nie Oliwia to szczera prawda,już od kilku dni dziwnie się zachowywał,ciągle mnie odtrącał,Oliwia on już mnie nie kocha.-rozpłakała się na całego.
Teraz to już mi słow zabrakło na pocieszenie,totalnie nie wiedziałam co powiedziec,no ale ja ostatnio tez zachowania Liama nie mogłam zrozumiec,zmienił się,może coś się stało tylko nie chce nic powiedziec,musze się wszystkiego dowiedziec,nie pozwole żeby moja przyjaciółka przez niego cierpiała.Zjadłyśmy razem śniadanie,przez całe popołudnie siedziałam z Cortni,nie chciałam żeby teraz była sama.Nagle ktoś zapukał do drzwi,oby to nie był Liam,drzwi się uchyliły a w drzwiach pojawiła się Lily,uff całe szczęście.Usiadła koło nas na łóżku i mocno przytuliła Cortni,hmmm czyżby się wszystkiego dowiedziała,ale niby skąd przecież nikt nie wiedział o niczym oprócz mnie i Julie,ale Julie nie mogła nic jej powiedziec bo dzisiaj pojechała do swojej rodziny w Bradford,ale jeszcze jest internet,przeciez stamtąd Cortni dowiedziała się,że Liam ją zdradził.
-Tak strasznie mi przykro.
-Dziękuje,że przyszłaś.
-Dla przyjaciółki zrobiłabym wszystko.
-No a ty mów jak tam randka z Zaynem.-powiedziałam
-No to...-zaczęła nam opowiadac,a gdy skończyła uroniła łezke.
No powiem chłopak się postarał widac było,że mu zalezy na Lily,dawno nie widziałam go takiego zakochanego,Lily odmieniła mu życie,teraz to jest już zupełnie inny chłopak,powiem że zmieniał go na lepsze,teraz chodzi taki szczęśliwy.
-Jej no to Zayn się postarał.-powiedziała Cortni już troche weselsza
-Widać,że mu zależy.-powiedziałam
-No,ale dziewczyny pominęłam jedno...
-Co takiego?-spytałam równo z Cortni
-Bo ja od wczoraj jestem dziewczyną Zayna.
-Aaaaa! To wspaniale! Jakąs Zayn się nie chwalił.-ucieszyłam się
-Oliwia wiesz jaki jest Zayn,on dusi w sobie uczucia.-rzekła już teraz na 100% wesoła Cortni
-Ehh tak wiem,to co może pójdziemy na małe zakupy?-zaproponowałam
-To jest znakomity pomysł,może zapomne to co mi zrobił Liam.
-Napewno my już tego dopilnujemy.-uśmiechnęła się szeroko Lily
-No to co,szykowac się! Cortni wybierz coś z mojej garderoby.
-Się robi szefowo!-krzynęły moje przyjaciółki
Lily poszła do siebie a ja z Cortni poszłam do mojej garderoby wybrac jakies fajne ciuchy,do łazienki pierwsza poszła Cortni,gdy już wyszła wyglądała pięknie,wcale nie widac było po niej,ze coś ją trapi,po podpuchniętych oczach nie było śladu.Na zewnątrz się rozjaśniło,jest cieplutko a po dzeszczu ani śladu,taką pogode to ja lubie,przyjaciółka miała na sobie to http://stylistki.pl/bez-nazwy-12573/. Szybko weszłam do łazienki odświeżyłam się,zrobiłam lekki makijaż i ubrałam przygotowane ciuchy http://stylistki.pl/louisa-178752/ , gdy wyszłam z łazienki na łóżku siedziała Lily ubrana tak http://stylistki.pl/bez-nazwy-178550/. Dziewczyny na mój widok zaśmiały się i powiedziały równocześnie : LOUIS!. Ja oczywiście też musiałam się zaśmiac,przyglądnęłam się Lily i powiedziałam do niej:
-A ty wyglądasz jak Harry.
No i ponowna fala śmiechu,jak się już opanowałyśmy to zeszłyśmy na dół,chłopcy też się dziwnie na nas gapili,a Louis NA MNIE gapił się z podejrzanym uśmieszkiem,czyli zaraz zacznie coś gadac na temat mojego stroju.Już otworzył usta aby coś powiedziec,ale Harry go wyprzedził.
-Dziewczyny co wy zmieniacie styl?-zaśmiał się
-Ha ha ha,możliwe,a co nie podoba ci się jak Lily wygląda?-powiedziałam z chytrum uśmieszkiem
-Mnie się bardzo podoba!-krzyknął Zayn i momentalnie znalazł się koło Lily
-Siostrzyczko nie musisz się do mnie upodabniac wystarczy ze jestes już moją siostrą.
-Louis zamknij się z tymi swoimi tekstami,jak ci się nie podoba to nie musisz patrzec.
-Grrr,moja siostrzyczka pokazuje pazurki. Oczywiście,że twój strój mi się podoba!-przytulił mnie mocno.
-Dobra Lou odczep się już bo my wychodzimy.
-A gdzie?-zainteresowali się raptem wszyscy zebrani w pomieszczeniu,nawet Liam
-A na zakupy.-odpowiedziała im Cortni
-Znowu?-powiedzieli równocześnie chłopcy
-Coś się nie podoba?-warknęłam
-Nie no wszystko ok,ale wy już macie tyle ciuchów,że...-powiedział Zayn
-Że musimy jeszcze dokupic.-dokończyła za niego Lily
-Po za tym nie tylko idziemy na zakupy.-powiedziałam
-A gdzie?-znów się zainteresowali
-Nie wasz interes!
-Chyba mamy prawo wiedziec gdzie nasze dziewczyny idą co nie?-oburzył się Harry
-Kotek,wiedz że nic głupiego nie zrobimy.
-Co ona w ciązy ,że ma takie humorki?-szepnął do Harrego Zayn
-Słyszałam!
-Dobra już nic nie mówie.-podniósł ręce do góry w geście obronnym
-To my idziemy,jak coś dzwońcie.-powiedziała Lily i wyszłyśmy z domu
Na początek postanowiłyśmy się troche przejśc po parku,jak zwykle musiałyśmy się śmiac tak że cały park nas słyszał,ale nam to nie przeszkadzało,że wszyscy się na nas gapili jak na jakieś wariatki.Nagle za krzakami zauwazyłam znajome rysy twarzy,co mnie bardzo zaniepokoiło.Zaczęłam szturchac Lily,która siedziała po mojej prawej i rozmawiała o czymś z Cortni.
-Oliwia przestań mnie szturchac.-powiedziała w koncu
-Chodźmy wracajmy lepiej do domu.-powiedziałam drżącym głosem
-Jej co się stało.-zapytała przestraszona
-Przecież dopiero co przyszłyśmy.
-Po drodze wam wyjaśnie,ale chodźmy już.
-No okey.
Wstałyśmy z ławki i podążyłyśmy szybko w stronę domu,ale że dziewczyny nie nadażały i były już lekko zmęczone,zwolniłam.
-Oliwia powiedz co się dzieje,a nie!-wkurzyła się Cortni
-Bo bo ja widziałam Michała.
-Gdzie?!-przestraszyła się nie na zarty Lily
-W parku za krzakami koło jeziora.
-W takim razie lepiej jednak chodźmy do tego domu.-powiedziała zaniepokojona Cortni
Znów ruszyłyśmy szybkim krokiem, z każdą chwilą coraz bardziej się denerwowałam,toc przecież zawsze skądś Michał może wyskoczyc,a co jeśli wyskoczy z jakimiś swoimi kolegami,nigdy nic nie wiadomo,ci jego koledzy mogą byc tak samo psychiczni jak on sam.Byłyśmy już niedaleko domu,gdy nagle moje przypuszczenia się sprawdziły,zza zakrętu wyskoczył Michał z dwoma napakowanymi kolesiami.Teraz to czułam taki strach jakby zaraz miał wyjąc broń i nas zastrzelic.Podszedł do nas,spojrzałam kątem oka na dziewczyny były w szoku,w sumie ja sama lepiej nie wygladałam.
-No cześc Lily,Oliwia a ty?-spojrzał na moją przyjaciółkę
-C-Cortni.
-Cortni,bardzo ładne imie.-podszedł do niej i pogłaskał ją po policzku.
-Zostaw ją.-warknęłam
-Ooo Oliwia ty nadal taka agresywna,lubie takie.-teraz podszedł do mnie
-Oj żebym zaraz ci nie przywaliła w tą niewyparzoną buźke.-wysyczałam przez zęby
-Zamknij się,jak będziesz miła to cię oszczędze,chociaż nie zawsze miałem na ciebie ochote.-brzymliżył się do mnie,od ust dzieliły nas kilka centymetrów,trzymał mnie mocno za ręce więc nic nie mogłam zrobic,nie jednak mogłam,walnęłam go mocno w krocze,tak że się skulił,już chciałam z dziewczynami uciekac,gdy nagle ci napakowani kolesie nas przytrzymali.Szepnęłam do Lily,która stała przestraszona obok mnie:
-W kieszeni mam telefon,wyjmij go powoli i zadzwoń do chłopaków.
W tej samej chwili gdy Lily próbowała wyjąc telefon podszedł do nas Michał,to znaczy do mnie,musiałm wszystko zrobic żeby nie zauważył,jak Lily wyjmuje telefon.
-Chciałem byc delikatny,ale ty mi to utrudniasz.-walnął mnie mocno w twarz tak,że moja głowa odleciała w bok,teraz to już nic nie mogłam zrobic,bo jeden z tych kolesi trzymał mnie mocno za ręce
-Czego ty chcesz?-powiedziałam przez łzy
-Czego ja chce? Pomyślmy,zabrałaś mi lily i teraz chce ją odzyskac,a ty musisz za to ponieśc kare...
-Zostaw nas nic ci nie zrobiłyśmy!-krzyczałam
-Zamknij się!-wrzasnął i ponownie uderzył mnie w twarz
-Oliwia!-krzyknęła przestraszona Cortni
-Zamknij się bo zaraz i ty się przekonasz co to ból!
-Prosze puść je zrobie co zechcesz,tylko niech im nic się nie stanie.-spojrzałam na niego błagalnie
-Nie proś,bo i tak zrobie co zechce.
-Skurwiel.-warknęłam,ponownie mnie uderzył,ale ze znacznie większą siłą
-Zostaw ją!-krzyknęła Lily
Cała twarz mnie bolała,ale nie miałam zamiaru się poddawac,nie czulam w mojej kieszeni telefonu,czyli Lily się udało,zadzowniła do chłopakó,niech tylko szybko przyjdzie ratunek.Dziwi mnie tylko,że na tej uliczce nikogo nie było,zazwyczaj chodziło tutaj pełno ludzi a teraz pustka.Podniosłam wzrok na Michała,patrzał na mnie uśmiechnięty,o co mu chodziło,przecież nic mu nie zrobiłyśmy,czego on od nas chce,po co mu Lily,tysiące myśli chodziło mi po głowie,a nie mogłam nic wymyślic,aby się uwolnic.Jeszcze w dodatku nie miałam siły nic zrobic,nie mogłam się wyrwac,nic nie mogłam zrobic,pozostało nam czekac na ratunek.


Yeah w końcu się napisał ten rozdział,troche namieszałam ale ogólnie mi się strasznie podoba ten rozdział,dziękuje za te komentarze pod ostatnim rozdziałem nawet jesli było ich tylko 2,szczególnie chciałam wyróżnic Harriet...xD jej komentarz pod ostatnim rozdziałem sprawił mi uśmiech na twarzy i potem przez cały dzień chodziłam szczerząc się,a moja mam się tylko ze mnie śmiała,dziękuje ci za to :D
Kolejny rozdział za tydzień :)
P.S przepraszam za błędy

3 komentarze:

  1. Przez ciebie teraz ja się szczerze jak głupi do sera^^ Dziękuje ci za wyróżnienie, ale ja byłam tylko szczera, bo piszesz naprawdę świetnie. Zgadzam się z tobą mi też strasznie podoba się ten rozdział... Mam nadzieję, że dziewczynom nic się nie stanie i chłopcy zdążą je uratować ;) A co do Liam'a to pewnie jakaś pomyłka, on na pewno by jej nie zdradził... Przynajmniej tak mi się wydaję :)

    http://2op-onedirection.blogspot.com/
    http://op-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty..ty..ty. Ty niedobry człowieku!! Zabierz tego Michała gdzieś no..hahahah mam pomysł co możesz z nim zrobić :D Że przyszli chłopcy i go zagonili do lasu a w lesie wyruchał go..nie wiem..hmm.. np.. niedźwiedź? Hahahahh jestem jakaś jebnięta. Taaak mi też się podoba rozdział i to baaaardzo :] Oby dziewczynom się nic nie stało. Aaa i Liam nie ma prawa jej zdradzić!! Trafiłam na ten blog przypadkowo, chciałam go zignorować i nie przeczytać, ale pomyślałam że może okazać się fajny i.. jest świetny! Czytałam już wiele blogów ale ten jest chyba najciekawszy. Przynajmniej moim zdaniem :] Czekam na nn :) A i weź sobie do serca mój pomysł o Michale :D Huehuehuehue xdd
    Czekam na nn i życzę duuuuużo weny.
    Adaa<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, niesamowity, zaskakujący rozdział :D Bardzo mi się spodobał <333 Mam nadzieje, że Michał szybko zniknie z życia dziewczyn :) A i mam też nadzieje, że szybko pogodzisz moją ulubioną parę w twoim opowiadaniu :D Czekam z niecierpliwością na nn i zapraszam do mnie na http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń